Żony nie ma, kochanki nie było -domasznia rabota, matka ziemia. Co tu robić ?
Szperam po przestarzałych szpargałach, maszynopisach, pożółkłych kartkach onegdajszych maszynopisów.
Teraz wyniki.
- str. 29.
Mietek.- No, ale on taki gest wyraża, że to jest jego wszystko. Ledwie wyleci z samolotu, to od razu pada.
Zero.- Bo ciemnych ludzi swoją ciemnotą ogłusza, swoją twardą..|
Mietek.- No, ale to jest.
Zero.- A my, ciemni ludzie jesteśmy miękkcy w swojej ciemności.
Mietek.- Taki piękny gest, Bo normalnie wiara...
Zero.- My, ciemni ludzie jesteśmy miękkcy w swojej ciemności o brzasku. On nas nabiera jak każdy kiep na Łazarskim Rynku.
Niech on nie będzie taki bystry,ten Polaczek, bo my się w kij nie damy zrobić. Bo tu nie nazywa się Frajer Pompka ani Pani Ani pompka nie jest.
Mietek.- Hyy~hy! Nie, nie o to chodzi ale jak tak mówisz, to ja już zupelnie nie wiem, o co chodzi.
Nie roz - patrz, nie rozpaczaj, patrzaj.
Zero.- Ja mogłem być człowiekiem, który żyje w swoim kraju, na swojej działce, u siebie w domu, i bronię swoich interesów,i nic więcej mnie nie mogło obchodzić. Głupia gramatyka.
Mietek.- A ten siedzi na sroczu wyniesionym.
Zero.- Byle polska wieś spokojna.
Mietek.- Pizde mu wycierają, i tego, A on nic nie robi.
Zero.- Nie, on tam robi Teatr wielce urzędowania na Starych Śmieciach. Bardzo ładny, zresztą lubię, padoba mi się Teatr
ale na pewno to nie o to ohodzi. `
Na pewno nie o to chodzi!
Mietek.- A jeśli ohodzi o sam wygląd, to pasuje na to stanowisko, nie?
Zero.- Trzeba naprawdę mieć tę prawdziwą ranę, i tą raną umyć Im Ich nogi. Trzeba zlizywać rany Rynku Łazarskiego.
Mietek.- A on sobie samolotem lata. Niech zapierdala pieszo do tamtej ichniej ściany rozgoryczenia, że nie ma ...
- W Polsce niech nie da się zabijać, aż zabić.
Bo to nikomu do niczego nie potrzebne. potrzebne jest uważnie czytać i jeszcze uważniej nie myśleć intrygami i podstępami podającymi się za postępy w naukach.
- str. 30.
Mietek.- Nie, nie ale mówię, że do ziemi świętej ...
Zero.- I niech będzie tam umierającym z dumy, że był bezpieczniakiem policajem dobrym, ten .., niech mu ziemia albo krata lekką będzie, bo go tak czy siak zamulą Autorytety.
Mietek.- Jeszcze go nie zabili.
Zero.- Bo się władował w takie maliny, że go zetrą albo zatrą, tego poprostu polskiego żołnierza, który chciał Polskę bronić, zresztą tak samo jak tamten brat Jerzy. Wszyscy w jednej i tej samej kibini mater siedzą.
Mietek.- Niee! Nie przesadza znowu. No, on, on ...
Zero.- W jednej matce ziemi. Ale im chyba tego ich ojca brakuje, że go ciągle zastępują, który z nimi wie, o co chodzi. Bo go może nie mieli, bo dostali pustkę, w to miejsce
która rzekomo wszystkich nas wyraziła w szczególe naszego życia.
Mietek.- Tyn główny, co zajebał tego brata, to pisał do Ministerstwa; nie wiem, czy ci mówiłem, że na wysokich stołkach takimi się nie zajmują; ja sobie nie mogę na takie pozwolić, żeby w Polsce takie tam pyskówki były, nie ? A teraz już, uż się zaczyna ogólny atak; bo, bo .., co to było?
Zero.- Zjedzą Czerwonych w tym kraju, czy nie zjedzą?
Mietek.- Nie, nie ale w środę, czy kiedyś ...
Zero.- Przyjdą tu te nowe czołgi, czy nie przyjdą ?
Mietek.- ( ... ) w dzienniku ... Nie! Żółta rasa przyjdzie.
Zero.- Ha, ha, ha!
Mietek.- Więc pij zawczasu, żebyś zżółkł ...
Zero.- Mi to mówisz, doktorowi sinologi nie stosownej ? Ja chińczyków znam na przestrzał. Oni tu nie przyjdą. Po co ? Wyżerać to wszystko po księdzu patriocie i po tym zakratowanym bezpieczniaku ?
Mietek.- Przecież oni tam jak króliki w Australi, przez trupy ale będą przełazić.
Zero.- Po tych dwóch społecznikach aktywistach wyżerać gnój zwanej filozofii ?
Szperam po przestarzałych szpargałach, maszynopisach, pożółkłych kartkach onegdajszych maszynopisów.
Teraz wyniki.
- str. 29.
Mietek.- No, ale on taki gest wyraża, że to jest jego wszystko. Ledwie wyleci z samolotu, to od razu pada.
Zero.- Bo ciemnych ludzi swoją ciemnotą ogłusza, swoją twardą..|
Mietek.- No, ale to jest.
Zero.- A my, ciemni ludzie jesteśmy miękkcy w swojej ciemności.
Mietek.- Taki piękny gest, Bo normalnie wiara...
Zero.- My, ciemni ludzie jesteśmy miękkcy w swojej ciemności o brzasku. On nas nabiera jak każdy kiep na Łazarskim Rynku.
Niech on nie będzie taki bystry,ten Polaczek, bo my się w kij nie damy zrobić. Bo tu nie nazywa się Frajer Pompka ani Pani Ani pompka nie jest.
Mietek.- Hyy~hy! Nie, nie o to chodzi ale jak tak mówisz, to ja już zupelnie nie wiem, o co chodzi.
Nie roz - patrz, nie rozpaczaj, patrzaj.
Zero.- Ja mogłem być człowiekiem, który żyje w swoim kraju, na swojej działce, u siebie w domu, i bronię swoich interesów,i nic więcej mnie nie mogło obchodzić. Głupia gramatyka.
Mietek.- A ten siedzi na sroczu wyniesionym.
Zero.- Byle polska wieś spokojna.
Mietek.- Pizde mu wycierają, i tego, A on nic nie robi.
Zero.- Nie, on tam robi Teatr wielce urzędowania na Starych Śmieciach. Bardzo ładny, zresztą lubię, padoba mi się Teatr
ale na pewno to nie o to ohodzi. `
Na pewno nie o to chodzi!
Mietek.- A jeśli ohodzi o sam wygląd, to pasuje na to stanowisko, nie?
Zero.- Trzeba naprawdę mieć tę prawdziwą ranę, i tą raną umyć Im Ich nogi. Trzeba zlizywać rany Rynku Łazarskiego.
Mietek.- A on sobie samolotem lata. Niech zapierdala pieszo do tamtej ichniej ściany rozgoryczenia, że nie ma ...
- W Polsce niech nie da się zabijać, aż zabić.
Bo to nikomu do niczego nie potrzebne. potrzebne jest uważnie czytać i jeszcze uważniej nie myśleć intrygami i podstępami podającymi się za postępy w naukach.
- str. 30.
Mietek.- Nie, nie ale mówię, że do ziemi świętej ...
Zero.- I niech będzie tam umierającym z dumy, że był bezpieczniakiem policajem dobrym, ten .., niech mu ziemia albo krata lekką będzie, bo go tak czy siak zamulą Autorytety.
Mietek.- Jeszcze go nie zabili.
Zero.- Bo się władował w takie maliny, że go zetrą albo zatrą, tego poprostu polskiego żołnierza, który chciał Polskę bronić, zresztą tak samo jak tamten brat Jerzy. Wszyscy w jednej i tej samej kibini mater siedzą.
Mietek.- Niee! Nie przesadza znowu. No, on, on ...
Zero.- W jednej matce ziemi. Ale im chyba tego ich ojca brakuje, że go ciągle zastępują, który z nimi wie, o co chodzi. Bo go może nie mieli, bo dostali pustkę, w to miejsce
która rzekomo wszystkich nas wyraziła w szczególe naszego życia.
Mietek.- Tyn główny, co zajebał tego brata, to pisał do Ministerstwa; nie wiem, czy ci mówiłem, że na wysokich stołkach takimi się nie zajmują; ja sobie nie mogę na takie pozwolić, żeby w Polsce takie tam pyskówki były, nie ? A teraz już, uż się zaczyna ogólny atak; bo, bo .., co to było?
Zero.- Zjedzą Czerwonych w tym kraju, czy nie zjedzą?
Mietek.- Nie, nie ale w środę, czy kiedyś ...
Zero.- Przyjdą tu te nowe czołgi, czy nie przyjdą ?
Mietek.- ( ... ) w dzienniku ... Nie! Żółta rasa przyjdzie.
Zero.- Ha, ha, ha!
Mietek.- Więc pij zawczasu, żebyś zżółkł ...
Zero.- Mi to mówisz, doktorowi sinologi nie stosownej ? Ja chińczyków znam na przestrzał. Oni tu nie przyjdą. Po co ? Wyżerać to wszystko po księdzu patriocie i po tym zakratowanym bezpieczniaku ?
Mietek.- Przecież oni tam jak króliki w Australi, przez trupy ale będą przełazić.
Zero.- Po tych dwóch społecznikach aktywistach wyżerać gnój zwanej filozofii ?
Komentarze
Prześlij komentarz