Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

Sobota,tylko trochą zbierania...

Przepiska z maszyny Xournal’a. „ Pisane odręczne tutaj nie jest możliwe. Xournal się sam z siebie do tego nie nadaje. Ale jeśli w nadchodzącym roku kupię elek- troniczne pióro ( za ok. 99,- pln ) to będzie możliwe również to, co dostarczy mi najwięcej radości i pisarskiej swobody w zapisywaniu polskiego języka. Mnie, Szajbuskowi języka Polski. Chociaż tak siebie nie nazywam po polsku. Zadanie pisarza. Wpierw jednak zrozummy istotę pisarskiego zadania. Jest dom, w którym nie dużo ale wszystko się opowiada. W tym domu jest piszący gospodarz. Pisze się teraz, czyli dla tej chwili. Żartem pt. czytelnika. Kupiecka z natury wymagań i osiągnięć, klasa cywilizacji współczesnej Nam „rzeczywistości“, odrzuciła, i inwestycje, i osią- gnięcia [ owoce, zyski ] poprzedniej formacji politycznej zarządza- jącej „Bilansem Polski“, książnica Polska dwudziestego wieku wytworzona pod zarządem Iwaszkiewicza Jarosława, literackiego króla Polski i jego orszaku, została odsądzona ode czci i...

a kogo to obchodzi?!

trochę mrozu; sobota

                                  Tylko trochę tego muśnięcia mrokiem,                                   pędzlem światła i formy,                                   oraz szanownej otchłani.

szesnaście; wieża grudnia

                                                 czwartek z rana jak śmietana                                             podnoszona srebrną łyżeczką                                             do ust polszczyzny

Noc z Soboty na Niedzielę.

piątek/sobota-nocka

sobota; godz.04:10 dogorywam.., ale pracowałem bezustannie od wczoraj od szóstej rano  i wreszcie wszystko znowu chodzi tak jak mi się zdaje, czyli ... hi, hi .., dobrze. I WinXp i Ubuntu, poprawnie postawione, zaktualizowane, etc...                        A teraz idę spać, bo to mi się należy; od ósmej(20-tej) śpią już dzieci...

Środa; strata i druga rata.

   Godzina 18 00; no i poszło się gwizdać, i już jestem bliżej czyli dalej, bo straciłem ok. 80 GB danych na windosowym D: ale, ale... Jeszcze mając mandrivę, po tym jak się spostrzegłem z kolapsem grawitacyjnym windy ściągnąłem obraz iso tego Lśniącego Lamparcika Ubuntu 10.04, wypaliłem płytkę CD. Zachęciło mnie, że system 64 bitowy. Ale. Godz:10.50 -podczas instalacji-reinstalacji partycji systemowe windowsa, coś jakby zrobiło zdjęcie tej operacji, w mgnieniu widziałem na ekranie monitora jak podniósł się znany obrazek instalatora, mignął mi czarny obrazek w białej ramce, i zniknąl pośrodku; instalacja kontynuowała się. godz: 10.56 system postawiony godz: 1057 instaluję sterowniki do płyty głównej z płyty Nvidi; restartuję Po restarcie zamiast system pojawia się komunikat: ....... system32\DRIVERS\pci.sys     _______________________________________________________ Zastanowienie i decyzja: formatowanie całości; tragedią jest brak płyt żeby coś uratować godz 1...

Środa; strata i pierwsza rata.

Opowieść zawiera, jak wiemy z tej nazwy rzeczy, wieść czyli informację oraz sposób jej przekazywania czyli " o "Po", " opo". Połączenie tej literackiej już konwencji z konwencją bloga zobowiązuje do relacji w jak najbardziej zainteresowany sposób. Dalej...         Jak już wcześniej wspominałem, za sprawką K.Król zamieniłem maszynę do pisania ( wykupiłem ją z pewną bonifikatą w ZLP, w spadku po zmarłym poecie Andrzeju Babińskim ), oraz stalugę, podarowaną mi przez mojego przyjaciela Norbertta S. na komputer. Zamiana dość ryzykowna, jak się przez ostatnich dziesięć lat nieraz przekonywałem. Ówczesna maszyna do pisania potrzebowała kropelki oliwy technicznej i to z rzadka w celach konserwatorskich. Staluga raz dobrze ustawiona wobec źródła światła wymaga tylko formatu i pędzla unurzanego w jakimś kolorze. Z komputerem jest inaczej. Pierwszy mój "komp" sterczy w kąciku i już nie odpala, drugi komp zbudowałem razem z Panem z komputronika. ale...