Poniższe obrazki nie są reklamą, to raczej kawiarniane pogwarki o tym co czytamy w tych czasach. "Słońce i księżyc" A.P.Gutersloha czytam od wielu lat a może jeszcze dłużej. Poleciła mi znajoma plastyczka jako coś w sam raz dla mnie. Od tego utworu zaczyna się też moja znajomość i przyjaźń z Henrykiem Berezą. W ostatnich latach jest jeszcze i tak, że ilekroć ląduję po szpitalach ( ten wiek ), biorę ze sobą Gutersloha i jedną z książek Henryka. Nie ma wiele osób, z którymi mógłbym o twórczości tych dwóch TYTANÓW porozmawiać a szkoda.