Tej nocy Pan Imprezowicz-Restaurator zbudził mnie o drugiej. Leżałem i cierpliwie kimałem jeszcze przez godzinę. Zaraz po trzeciej jednak podniosłem się z materaca na podłodze gościnnej i wróciłem do siebie. Tak samo lub podobnie od dwóch lat każdego tygodnia. W week'endy sypiamy z Katarzyną na dostawce u naszych córek w pokoju. Przyczyna? Tak, jest też przyczyna, która sprawiła. Przyczyna konstytucyjna. Ponieważ jednak jest to akt typu ministrantów widzimisię, mogę tylko z cicha pomstować albo i nie, czyli starać się panować nad emocjami. Także samo z piątku na sobotę a i nierzadko z czwartku na piątek. W pozostałe noce tygodnia, jeśli zechcę, mogę spać u siebie bez specjalnych konfliktów a tym bardziej opartych na istniejącej właśnie konstytucji.